Głębokie spojrzenie na historię sztuki oraz kina, jakie oferuje Mark Cousins oraz racjonalna wizja Polski oczami Andrzeja Munka. Te dwie perspektywy wybrzmią szczególnie mocno w czasie 22. Millennium Docs Against Gravity. Retrospektywy odbywają się przy okazji premiery nowych filmów. Michał Bielawski brawurowo przedstawił sylwetkę jednego z najważniejszych polskich twórców w filmie „Pasażer Andrzej Munk”. Mark Cousins portretuje za to wybitną szkocką malarkę abstrakcyjną Wilhelminę Barns-Graham w „Nagłych przebłyskach głębi istnienia” (A Sudden Glimpse to Deeper Things). Kuratorzy sekcji, dyrektor artystyczny MDAG Karol Piekarczyk oraz Wojciech Diduszko - dyrektor Konkursu Polskiego, dzielą się kilkoma słowami wstępu do wyjątkowych filmów, które w maju zobaczy publiczność festiwalu. Partnerem retrospektyw jest Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny.
22. MDAG odbędzie się od 9 do 18 maja 2025 roku w kinach w siedmiu miastach oraz od 20 maja do 2 czerwca online na mdag.pl!
Historie patrzenia. Retrospektywa Marka Cousinsa
Mark Cousins to jeden z najbardziej płodnych współczesnych twórców filmów dokumentalnych. Najbardziej znany jest ze swoich filmów o kinie – dekonstrukcji i analizy sztuki filmowej w sposób, o którym być może nigdy wcześniej nie myśleliśmy. Jednak gdy zagłębiamy się w jego twórczość, staje się oczywiste coś, co powinno być jasne od początku: codziennie analizujemy obrazy. Nasze życie opiera się na percepcji i, miejmy nadzieję, dzięki tej retrospektywie nauczymy się postrzegać w nowy sposób nie tylko filmy, ale także otaczający nas świat.
Retrospektywa obejmie sesje Q&A z Markiem Cousinsem po pokazie jego najnowszego filmu, a także projekcje jego wcześniejszych dzieł i wyjątkowy, niestandardowy masterclass.
Jego najnowszy film, „Nagłe przebłyski głębi istnienia” (A Sudden Glimpse to Deeper Things), który zdobył Grand Prix na festiwalu w Karlowych Warach, także zabiera nas w podróż po sposobach postrzegania sztuki. Tym razem jednak nie chodzi o film, lecz o obrazy szkockiej artystki Wilhelminy Barns-Graham (której głosu użyczyła Tilda Swinton). Początkowo temat może wydawać się nietypowy dla Cousinsa – nie koncentruje się on na starannie skomponowanych kadrach filmowych, lecz na abstrakcyjnej sztuce nowoczesnej. Jednak wraz z rozwojem filmu odsłania się przed nami coś niezwykle istotnego: choć nasze pierwsze zetknięcie ze sztuką – zwłaszcza nowoczesną – często opiera się na emocjach, które w nas wywołuje, istnieje także strukturalne podejście, które może zaprowadzić nas na zupełnie inną ścieżkę, pomagając zrozumieć, skąd te emocje się biorą.
W ramach retrospektywy będziemy mieli okazję zobaczyć „The Story of Film. Nowe pokolenie” (The Story of Film: A New Generation), kontynuację jednego z najsłynniejszych dzieł Cousinsa – „The Story of Film - Odyseja filmowa” (The Story of Film: An Odyssey), piętnastogodzinnego hołdu dla kina. Nowa odsłona bada filmy, które w szczególny sposób uchwyciły ducha naszych czasów. W swoim charakterystycznym stylu Cousins splata emocje, jakie wzbudzają te filmy, z podziwem dla kunsztu, z jakim zostały stworzone. Od „Jokera” po „Moonlight", od „Mad Maxa” po „Krainę lodu" – to prawdziwy list miłosny do kina. Jeśli są wśród tych tytułów filmy, których jeszcze nie widzieliśmy, po seansie z pewnością będziemy chcieli to nadrobić. A jeśli już je znamy, Cousins sprawi, że zechcemy obejrzeć je ponownie.
Retrospektywa obejmie również pierwsze dwie części „Kobiety za kamerą” (Women Make Film: A New Road Movie Through Cinema). Film ukazuje wpływ kobiet na kino na przestrzeni dekad – wpływ, który często był pomijany. Za narrację tego filmu także odpowiada Tilda Swinton, wieloletnia współpracowniczka Cousinsa. To opowieść wydobywająca na światło dzienne niezwykłe, zapomniane historie, oferująca świeże spojrzenie na historię filmu.
Zobaczymy także „Nazywam się Belfast” (I Am Belfast), surrealistyczny portret miasta, które w filmie uosabia wizja kobiety. To ona prowadzi nas przez historię tego pięknego, lecz niespokojnego miejsca. W tym filmie Cousins nie tylko przybliża nam swoje północnoirlandzkie korzenie, ale także pokazuje, że jeśli zatrzymamy się na chwilę i uważniej przyjrzymy budynkom czy ulicom, możemy dostrzec w nich niezwykłe obrazy – równie fascynujące, jak kadry filmowe.
Ostatnim filmem w retrospektywie będzie „Nazywam się Alfred Hitchcock” (My name is Alfred Hitchcock). W tym filmie dokumentalnym Cousins sięga po nietypowy zabieg – angażuje imitatora Alistaira McGowana, by wcielił się w głos legendarnego reżysera i poprowadził nas przez jego twórczość. Dzięki wnikliwej analizie filmów Hitchcocka odkrywamy prawdziwe mistrzostwo i iluzję, z jaką reżyser hipnotyzował widzów, stosując subtelne środki oddziałujące na naszą podświadomość.
-Karol Piekarczyk
Andrzej Munk. Spojrzenia
Historia kina lubuje się od swego początku w dualizmach. Bracia Lumière, trzymający się kurczowo realizmu i szalony Georges Méliès, dający upust niczym nieskrępowanej wyobraźni. Rozpolitykowany i intelektualny Jean-Luc Godard kontra humanistyczny i niestroniący od klasycznych rozwiązań fabularnych François Truffaut - przykłady można mnożyć w nieskończoność. Na polskim gruncie największe emocje budziło kiedyś „współzawodnictwo” dwóch Andrzejów – Wajdy i Munka. Romantyzm Wajdy kontra racjonalizm Munka były tematem intelektualnych sporów i codziennych rozmów polskiej inteligencji. Obaj twórcy się szanowali, a Wajda w swoich opublikowanych niedawno notesach konsekwentnie umieszczał filmy Munka w zestawieniach najlepszych filmów w historii kina.
Podobne zdanie o Munku miał Roman Polański, który uważał go za mistrza i którego przedwczesną śmierć uważał za jedną z największych tragedii, jakie dotknęły polską kulturę. Przed nią Munk zdążył nakręcić kilka filmów, które pomimo upływu lat, wciąż oddziaływują na publiczność, imponują nowoczesną formą, dyscypliną intelektualną, dbałością o widza i przede wszystkim intelektualną polemiką z dominującym w polskiej tradycji romantyzmem.
Pretekstem do zorganizowania mini retrospektywy jest film Michała Bielawskiego – „Pasażer Andrzej Munk”, brawurowe przedstawienie sylwetki jednego z najważniejszych polskich twórców i spojrzenie na jego dorobek z dzisiejszej perspektywy.
W zestawie nie mogło zabraknąć filmów dokumentalnych – to od nich Munk zaczynał, to tu szlifował swój styl, próbował rozwiązań formalnych, szukał swojego stylu, który potem wybrzmiał w genialnych fabułach. W filmach dokumentalnych mógł sobie pozwolić na więcej, wymykać się cenzurze, a jednocześnie zarejestrować świat Polski lat 50. „Kolejarskie słowo” (1953) to propagandowy w treści i nowatorski w formie rzut oka na pracę kolejarzy, „Gwiazdy muszą płonąć” (1954) imponuje dokumentacją i niekłamaną fascynacją ciężką pracą górników, zaś „Spacerek staromiejski” (1958) to urocza, wyrosła z fascynacji Jacquesem Tatim miniaturka, w której kamera towarzyszy 10-letniej dziewczynce w spacerze po warszawskiej Starówce.
Z czterech zrealizowanych przez Munka fabuł wybraliśmy dwie – „Człowiek na torze” (1956), wyrosły z jego dokumentalnych doświadczeń i zainspirowany nerorealizmem pierwszy film antystalinowski zrealizowany w obozie socjalistycznym. Opowieść o kolejarzach, zrealizowana w plenerach i naturalnych wnętrzach, pozornie realizując socrealistyczne założenia, jest hołdem na cześć człowieczeństwa i tradycyjnego etosu ciężkiej, solidnej pracy – wartości niezbyt wysoko stojących w hierarchii naszych narodowych wartości. Zamykająca film scena jest jedną z najmocniejszych, jakie powstały w polskim kinie. Po niej już nic nie było takie samo a Munkowi udało się wytyczyć nowe ścieżki i pokazać, że polskie kino stać po latach duszącej cenzury na oryginalny, spełniony artystycznie i ważny społecznie glos a sala kinowa może być miejscem społecznej debaty. Film idealnie wpisał się w klimat polskiego Października, czas odwilży i nadziei na socjalizm z ludzką twarzą.
„Pasażerka” (1963) druga z prezentowanych filmów, to Munkowe opus magnum, choć prace nad nim przerwał tragiczny wypadek samochodowy. Nawet to okaleczone dzieło, dokończone przez przyjaciół, robi po dziś dzień ogromne wrażenie, pozostając jednym z najważniejszych filmów o Holocauście. Historia relacji więźniarki i jej hitlerowskiej nadzorczyni, które po latach spotykają się na pokładzie luksusowego wycieczkowca, imponuje odwagą spojrzenia na naturę zła, ale i odwagą uchwycenia niejednoznaczności ludzkich zachowań w ekstremalnych sytuacjach. Munk w oczywisty sposób inspirował się Tadeuszem Borowskim, jednocześnie nie zatrzymując się na jego pesymizmie. Film był dla Munka obsesją – podczas zdjęć mieszkał na terenie obozu, w apartamencie komendanta Hossa. Film nazwany przez Adama Garbicza „spektaklem spojrzeń”, ma też zapadające w pamięć, pionierskie sceny obozowe, które stały się punktem odniesienia dla wielu filmów powstałych w kolejnych dekadach.
-Wojciech Diduszko
22. MDAG odbędzie się od 9 do 18 maja 2025 roku w kinach w Warszawie, Wrocławiu, Gdyni, Poznaniu, Katowicach, Bydgoszczy i Łodzi oraz od 20 maja do 2 czerwca online na mdag.pl! Mecenasem tytularnym wydarzenia jest Bank Millennium (https://www.bankmillennium.pl/).