„One to One: John i Yoko" w kinach od 12 września. Premiera z udziałem Kevina Macdonalda

Specjalnie z okazji premiery swojego najnowszego filmu „One to One: John i Yoko” do Warszawy przyjedzie zdobywca Oscara® Kevin Macdonald. Wybitny szkocki reżyser spotka się z publicznością w warszawskiej Kinotece w piątek 5 września po pokazie o godzinie 20:00. Film w kinach w całym kraju pojawi się już 12 września. 

Macdonald otrzymał Oscara® w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Dokumentalny za „One Day in September” - dokumentalną opowieść o zamachu podczas igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Zyskał światowe uznanie również dzięki filmom fabularnym, takim jak „Ostatni król Szkocji” z Forestem Whitakerem czy „Stan gry”. W opowieściach o wybitnych postaciach świata muzyki, jak Whitney Houston („Whitney“) czy Bob Marley („Marley“), łączy wnikliwe spojrzenie na historię i politykę z umiejętnością tworzenia intymnych, emocjonalnych opowieści. Podobnie jest w „One to One: John i Yoko”. 

Film skupia się na ważnym okresie przemian w życiu Johna Lennona i Yoko Ono, gdy w latach 1971–1972 przez 18 miesięcy mieszkali w Nowym Jorku. Wykorzystano w nim prywatne archiwa filmowe, zdjęciowe i muzyczne, ale też po raz pierwszy rozmowy telefoniczne nagrane przez FBI. Para mieszkała w Greenwich Village i oszołomieni Ameryką, otoczyli się ekipą ekscentrycznych osób i młodych artystów: od Allena Ginsberga po Jerry'ego Rubina.

„Kevin Macdonald zrealizował prawdziwe popkulturowe marzenie: stworzył kolaż telewizyjnych klipów z czasów Johna Lennona i Yoko Ono, kiedy przebywali w Nowym Jorku na początku lat 70. i przewodzili kontrkulturowemu ruchowi” - pisze o filmie „The Guardian”.

McDonald stanął przed trudnym zadaniem, sięgając po historię dwójki artystów, o których powstało już wiele filmów oraz książek. Postanowił zanurzyć się w intymny świat kochanków, żeby przyjąć perspektywę bliższą prawdziwemu życiu. „Jak zrobić to w ciekawy sposób? Jak zrobić coś innego niż wszystko, co już powstało? Postanowiłem przyjąć podejście sroki – zbierać wszystko, co przyciągnie moją uwagę. Czułem, jakbym był w ich świecie w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem… To byli oni bez żadnych masek, prawdziwi. To nie były ich wywiady. Czułem się, jakbym ich podsłuchiwał – i to było bardzo ekscytujące” - przyznaje McDonald.

„Osiemnaście miesięcy skupionych wokół tej pary muzyków, kochanków. Nasze podejście do montażu było podobne – montaż oparty na emocjach, rytmie i ruchu, bardziej niż na klasycznej narracji. Prawie jak symfoniczne oddanie czasu i miejsca” - dodaje, odsłaniając konstrukcję swojego filmu, który pozwala nam zupełnie zanurzyć się w świecie przedstawionych w nim osób i Nowego Jorku z tamtego okresu.

„Nie udaję, że istnieje jakaś obiektywna, gotowa narracja o ich relacji. Pozwalam, żeby chaos przeszłości i to, co z niej przetrwało, mówiło samo za siebie. Była w nich ciekawość świata i pragnienie, by użyć swojej siły, żeby uczynić świat lepszym. Myślę, że to naprawdę inspirujące” - przyznaje Macdonald, opisując swoje intencje przy tworzeniu filmu.

Tytuł nawiązuje do wyjątkowego koncertu charytatywnego Lennona, który odbył się 30 sierpnia 1972 roku. Oryginalne nagranie wideo koncertu na taśmie 16 mm zostało w pełni zremasterowane. Producentem filmu jest Brad Pitt a za produkcję muzyki odpowiada Sean Lennon, syn Johna i Yoko. 

Bilety na pokaz przedpremierowy 5 września o 20:00 w warszawskiej Kinotece z udziałem reżysera można zakupić tutajW kinach w całej Polsce „One to One: John i Yoko” pojawi się 12 września.